skip to main |
skip to sidebar
Pages
30 czerwca 2011
29 czerwca 2011
19 czerwca 2011
18 czerwca 2011
dylematy...
Od pół godziny siedzę nad otwartym formularzem zgłoszeniowym na kurs językowy we Florencji. W głowie mam jedną myśl. Jesteś na to za stara!
Wcześniej weszłam na fejsbukową stronę szkoły i przeglądałam zdjęcia z nadzieją, ze ujrzę na nich ludzi w moim wieku ;) Oczywiście przeważali dwudziestokilkuletni studenci.
Na dodatek wyjazd ten wiązałby się z zaciągnięciem kredytu, który potem trzeba spłacić, a moja sytuacja zawodowa jest niepewna ostatnio. Mam dziwne poczucie winy, ze kredyt tez skonsumowany zostałby na przyjemności. Powinnam raczej pomyśleć o kredycie hipotecznym, ustatkować się, zacząć oszczędzać. Dlaczego boimy się spełniać swoje marzenia?
Podzieliłam się swoimi wątpliwościami w pracy i dostałam reprymendę od koleżanki. "Renata, a na co ty chcesz wydawać pieniądze??? To jest twoja pasja! Nawet się nie zastanawiaj! Ja muszę wziąć kredyt na kupno samochodu - 20 tys. I biorę. Masz jechać! Jak nie teraz, to kiedy?"
Rozważam w głowie wszystkie "za" i "przeciw".... muszę w końcu podjąć jakąś decyzję...
Wcześniej weszłam na fejsbukową stronę szkoły i przeglądałam zdjęcia z nadzieją, ze ujrzę na nich ludzi w moim wieku ;) Oczywiście przeważali dwudziestokilkuletni studenci.
Na dodatek wyjazd ten wiązałby się z zaciągnięciem kredytu, który potem trzeba spłacić, a moja sytuacja zawodowa jest niepewna ostatnio. Mam dziwne poczucie winy, ze kredyt tez skonsumowany zostałby na przyjemności. Powinnam raczej pomyśleć o kredycie hipotecznym, ustatkować się, zacząć oszczędzać. Dlaczego boimy się spełniać swoje marzenia?
Podzieliłam się swoimi wątpliwościami w pracy i dostałam reprymendę od koleżanki. "Renata, a na co ty chcesz wydawać pieniądze??? To jest twoja pasja! Nawet się nie zastanawiaj! Ja muszę wziąć kredyt na kupno samochodu - 20 tys. I biorę. Masz jechać! Jak nie teraz, to kiedy?"
Rozważam w głowie wszystkie "za" i "przeciw".... muszę w końcu podjąć jakąś decyzję...
17 czerwca 2011
15 czerwca 2011
Jakub
15 czerwca 2011r.
est to zwolennik ideałów, pionier postępu ludzkości.
Kto urodził się dnia 15 czerwca
Natura jego jest pracowita i zamknięta w sobie. Jego szczęście polega na rozwoju wewnętrznym
i umysłowym.
i umysłowym.
Ma doskonałą pamięć i jest żywą skarbnicą wiadomości, jakich zbierał w swym życiu i podczas studiów. Chętnie się uczy, lubi studiować i przychodzi mu to z łatwością; pożąda wiedzy, a jego zainteresowania są wszechstronne, chociaż dość zmienne.
Odpowiednio do swego żywego i wielostronnego temperamentu - poświęca się nieraz kilku zawodom
jednocześnie. Zdarza się również, że zawód swój zmienia i to dość często.
jednocześnie. Zdarza się również, że zawód swój zmienia i to dość często.
Najlepszą karierę zrobi jako pracownik umysłowy - ewentualnie dziennikarz.
Może być również doskonałym handlowcem, urzędnikiem, prawnikiem, nauczycielem, sekretarzem, tłumaczem, agentem, pośrednikiem i t. p.
Ma wielu przyjaciół, którzy jednakże rzadko kiedy są szczerzy i naprawdę mu oddani. To też czekają go z nimi nieporozumienia, dzięki którym może być narażonym na straty materialne.
Wrogowie - chociaż niezbyt liczni - okażą natomiast wielką wytrwałość i zaciętość i potrafią mu zaszkodzić.
Nieraz okazuje się, że w przedstawicielach płci odmiennej również ma wrogów. Jednakże ich złośliwości i oszczerstwa nie mogą mu zaszkodzić na stale i spowodować jakieś większe zmiany ujemne.
Kobietę dziś urodzoną czeka ewentualność dwóch małżeństw lub dłuższych związków.
8 czerwca 2011
3 czerwca 2011
"szczęście"
Według załączonej ulotki najczęstszym objawem przyjmowania danych tabletek jest chudnięcie, ale niestety ja należę do tej nielicznej grupy osób przyjmujacych ten lek, w ktrórej wskazano przybieranie na wadze jako najrzadziej występujący objaw niepożądany...
1 czerwca 2011
portret własny...
Moja mama mówi, że patrząc w lustro wciąż widzi dwudziestoletnią dziewczynę. Nie widzi zmarszczek, zmian jakich dokonał czas. Ja patrząc w lustro chciałabym móc zatrzymać czas i mieć ciągle 34 lata. Dwa dni temu spotkałam znajomą z poprzedniej pracy, w której pracowałam w czasie studiów. Znajoma była z córką, która, wówczas sześcioletnia, często ją odwiedzała w pracy. Długo nie mogła sobie przypomnieć kim jestem. To było jakieś dwanaście lat temu. Aż w końcu z dumą zgadła - "ach, to pani jest ta pyzata w czarnych włosach z recepcji!". Tak to ja! Po rozstaniu ze znajomą rozmyślałam jak bardzo się wszystko zmieniło w moim życiu i jak fajnie jest mieć trzydzieści lat. Najlepszy czas.