8 lipca 2012

...


15 czerwca 2012

ewakuacja

Aj, mogłam się zwinąć w lutym...
muszę w końcu podjąć decyzję i zdecydować co dalej.

16 maja 2012

tęczowy most...


Barbara Borzymowska

Moje psie niebo

Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to przepraszam Cię, Panie Boże,
mnie tam także iść nie potrzeba.
Ja poproszę na inny przystanek
tam gdzie merda stado ogonów.
Zrezygnuję z anielskich chórów
tudzież innych nagród nieboskłonu.
W moim niebie będą miękkie sierści,
nosy, łapy, ogony i kły
W moim niebie będę znowu głaskać
moje wszystkie pożegnane psy

mój Frodo... 

10 maja 2012

pożegnanie


Żegnaj Frodo :(

29 kwietnia 2012

definicja

Tożsamość - to, co sprawia, że jakaś rzecz jest zupełnie podobna do innej.

Frodo the dog

Łączy mnie silniejsza więź z moim psem niż z niejednym tzw. bliskim człowiekiem....



27 kwietnia 2012

poszukiwania

Ratunku!

Muszę szybko odnaleźć drogę do samej siebie. Przez chwilę grałam rolę innej osoby. Dałam się zwieść obowiązującym schematom, ale nie można długo chodzić w cudzych butach. Wcale taka nie chcę być dopasowana. Szczęścia nie znajduje się w przedmiotach i cudzych oczach. Wyklejanki nigdy nie stanowią obrazu. Zawsze wtedy widoczne są puste pola. 

19 kwietnia 2012

frozen

Maybe somewhere else will not be half as cold as me
The curtains drawn, the winter sun makes patterns on your face
It looks like some kaleidoscopic breathing exercise
It’s the same, it’s the same, it’s the same

Hold me in your freezing arms before we have to go
I wince a little but it’s not because I know the truth
The windshield of your little car is frosted through the clouds
A clear heart of our own peers eyes me shiver on the seats 



Snow Patrol Same

28 marca 2012

aspołeczna...

źródło:-lychnis.deviantart.com

19 marca 2012

szukanie drugiego dna...

To niemożliwe, że takim jesteś...
Normalny człowiek
Musi być w tobie coś co skrzętnie ukrywasz przed innymi
coś zepsutego
Wykrzywiasz twarz
pozory normalności...

25 lutego 2012

:)

17 lutego 2012

wiersz

Pod jedną gwiazdką


Przepraszam przypadek, że nazywam go koniecznością.
Przepraszam konieczność, jeśli jednak się mylę.
Niech się nie gniewa szczęście, że biorę je jak swoje.
Niech mi zapomną umarli, że ledwie tlą się w pamięci.
Przepraszam czas za mnogość przeoczonego świata na sekundę.
Przepraszam dawną miłość, że nową uważam za pierwszą.
Wybaczcie mi, dalekie wojny, że noszę kwiaty do domu.
Wybaczcie, otwarte rany, że kłuję się w palec.
Przepraszam wołających z otchłani za płytę z menuetem.
Przepraszam ludzi na dworcach za sen o piątej rano.
Daruj, szczuta nadziejo, że śmieję się czasem.
Darujcie mi, pustynie, że z łyżką wody nie biegnę.
I ty, jastrzębiu, od lat ten sam, w tej samej klatce,
zapatrzony bez ruchu zawsze w ten sam punkt,
odpuść mi, nawet gdybyś był ptakiem wypchanym.
Przepraszam ścięte drzewo za cztery nogi stołowe.
Przepraszam wielkie pytania za małe odpowiedzi.
Prawdo, nie zwracaj na mnie zbyt bacznej uwagi.
Powago, okaż mi wspaniałomyślność.
Ścierp, tajemnico bytu, że wyskrobuję nitki z twego trenu
Nie oskarżaj mnie duszo, że rzadko cię miewam.
Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie.
Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą.
Wiem, że póki żyję, nic mnie nie usprawiedliwia,
ponieważ sama sobie na przeszkodzie.
Nie miej mi za złe, mowo, że pożyczam patetycznych słów,
a potem trudu dokładam, żeby wydały się lekkie.


W. Szymborska

16 lutego 2012

...

14 lutego 2012

walentynki

Miłość szczęśliwa

Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne,
czy to poważne, czy to pożyteczne -
co świat ma z dwojga ludzi,
którzy nie widzą świata?

Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi,
pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani,
że tak się stać musiało - w nagrodę za co? za nic;
Światło pada znikąd -
dlaczego właśnie na tych, a nie na innych?
Czy to obraża sprawiedliwość? Tak.
Czy narusza troskliwie piętrzone zasady,
strąca ze szczytu morał? Narusza i strąca.

Spójrzcie na tych szczęśliwych,
gdyby się chociaż maskowali trochę,
udawali zgnębienie krzepiąc przyjaciół;
Słuchajcie, jak się śmieją - obraźliwie.
Jakim językiem mówią - zrozumiałym na pozór.
A te ich ceremonie, ceregiele,
wymyślili obowiązki względem siebie -
wygląda to na zmowę za plecami ludzkości!

Trudno nawet przewidzieć, do czego by doszło,
gdyby ich przykład dał się naśladować.
Na co liczyć by mogły religie, poezje,
o czym by pamiętano, czego zaniechano,
kto by chciał zostać w kręgu.
Miłość szczęśliwa. Czy to konieczne?
Takt i rozsądek każą milczeć o niej
jak o skandalu z wysokich sfer życia.
Wspaniałe dziatki rodzą się bez jej pomocy.
Przenigdy nie zdołałaby zaludnić ziemi,
zdarza się przecież rzadko.

Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
Twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.

Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać.
W. Szymborska

19 stycznia 2012

:/

syndrom burnout...

A jednak i mnie o dopadło. Stało się jasne, że mam wszystkie objawy wypalenia zawodowego. Według Christiny Maslach (lutowy Twój Styl) można wyróżnić sześć głównych przyczyn wypalenia. Po pierwsze - obciążenie pracą. Po drugie - kontrola. Po trzecie, wynagrodzenie. Lecz nie chodzi tu tylko o pensję, ale także o system nagród, szanse na awans. Po czwarte, wspólnota i współpraca. Jest to o tyle ważne, gdyż jesteśmy istotami społecznymi i grupa jest dla nas ważna. Kwestia wzajemnego szacunku, uprzejmości, dobrego traktowania siebie nawzajem. Kolejny, piąty czynnik, również jest związany z relacjami z ludźmi. Jest to sprawiedliwość. Czy jesteśmy traktowani fair? Czy każdemu za każdym razem za podobne przewinienia szef udzieliłby takiej samej reprymendy? Na koniec - szósty czynnik - wartości - gdyż to co robimy, nie może pozostawać w konflikcie z naszym systemem wartości. Wygląda na to, ze wypalenie to poważna sprawa, a jego "objawy mają ogromny wpływ na życie zawodowe, czas wolny od pracy, relacje ze znajomymi, związki partnerskie i funkcjonowanie jednostki w rodzinie. Często towarzyszy im awersja i myśli oraz zachowania ucieczkowe". W mojej sytuacji zawodowej zaistniały wszystkie te przyczyny. Póki co próbuję z tym walczyć i mam nadzieję, że zmiana stanowiska zmieni moje nastawienie do pracy, w której pracuję i którą wykonuję. Jednak coraz częściej pojawiają się u mnie "myśli ucieczkowe" i setki pytań typu czy naprawdę to jest to, co chcę robić w życiu?

6 stycznia 2012

good night

1 stycznia 2012

z Nowym Rokiem...

Uwielbiam początek roku. Nowy rok niesie ze sobą tajemnicę i nadzieję. Jest wielką niewiadomą. Jesteśmy podekscytowani i niecierpliwie czekamy na miłe niespodzianki od losu
Choć tak naprawdę to uważam, że tak powinien być postrzegany nie każdy nowy rok, a każdy nowy dzień. Ale tak to już jest, że jest jakaś magia w życzeniach noworocznych. Potem snujemy plany lepszej przyszłości, z których i tak nic nie wychodzi.
Zauważyłam, że tak naprawdę to nie jesteśmy w stanie niczego przewidzieć czy zaplanować. Osoby, które były ważne dla nas w styczniu, przestają być interesujące w grudniu. Pojawiają się nowe twarze, niektórzy znajomi odchodzą, lub stają się dla nas kimś więcej niż tylko znajomymi. Zmieniamy miejsca - mieszkanie, pracę, choć w styczniu wydawało się nam to niemożliwe... nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć składając sobie noworoczne życzenia :)
Więc po co robimy noworoczne plany skoro przeznaczenie czasem ma dla nas inny scenariusz?
Liczy się chwila obecna. Tu i teraz. Nie warto trzymać się kurczowo zadań na Nowy Rok, tylko z niecierpliwością dziecka odkrywać każdy dzień i miec nadzieję, że czasem nieoczekiwane zmiany są zawsze na lepsze :)
Szcześliwego Nowego Roku!